Nie o tym jednak jest post. Z racji braku syropu, musiałam się udać go kupić i moim oczom ukazał nie tylko syrop:)
Lecz także rozświetlacz z limitowanej edycji Catrice spectaculART jest to 01 Artfully Lustrous. Jest to jasny beż, bez drobinek różu - piękny odcień! Blogowa koleżanka Sroczka porównała go do rozświetlacza firmy MAC z zeszłorocznej kolekcji. Dlatego też się skusiłam bo kosmetyki tej firmy bardzo lubię i nawet miałam zamiar skusić się na ich rozświetlacz:) Moje obecne dwa rozświetlacze które spisywały się rewelacyjnie (limitowanki z Essence i Catrice) są już zużyte i zostały mi dosłownie okruszki. Więc wybór padł na to cacko:
Tak bransoletka prezentuje się w całej okazałości- zdjęcie z lewej strony i małe zbliżenie na rozświetlacz), natomiast na zdj. z prawej strony jedna część bransoletki, czyli tak Ja ją chyba będę nosić:),
Tymczasem idę do łóżka się kurować bo gorączka nie daje mi o sobie zapomnieć :(
Życzę Wam oraz sobie dużo zdrówka:*
To prawda, w drogeriach holenderskich jest wszystko, oprócz kosmetyków- biżuteria, jakieś pierdółki do domu i słodycze, a wszystko po to by nas niepotrzebnie kusić :P
OdpowiedzUsuńZdrowiej! :*
OdpowiedzUsuńja mam rozświetlacz Essence z najnowszej edycji Zmierzchu i nie rozstaje się z nim;)
OdpowiedzUsuńŚwietna bransoletka :)
OdpowiedzUsuńbransoletki świetne, rożświetlacz mam podobny- obserwuje;))
OdpowiedzUsuń